niedziela, 12 sierpnia 2012

Dzień zmian.

Życie stało się gorsze od kiedy zaczęłam o nim myśleć w dwóch tylko kategoriach. Jednej, że gdy jest w porządku to żyć warto i drugiej, gdy cokolwiek się sypie, że mogę je po prostu sobie odebrać.
To nie ma być żadna zabawa w Boga, udowadnianie innym, że można wszystko. Trzeba skończyć to udawanie, raz na zawsze. Nie należy się wpasowywać w towarzystwo, na siłę wyróżniać, szukać udawanej naturalności. 
Przeglądam popularną stronę ze zdjęciami, widzę setki 'ładnych' i 'słodkich' ciuchów, dziewczyn, akcesoriów, każdy za tym podąża, każdy chciałby to mieć, każdy chce tak wyglądać i każdemu się to podoba. Marna iluzja, strata czasu.
Wszech panująca moda na autodestrukcję coraz bardziej się rozszerza. Młodzi ludzie palą, bo myślą, że to coś fajnego, że będą tacy, apf! artystyczni. Też się tak czułam z papierosem, że nie stoję jak kołek, że zajmuję czymś ręce, że zawsze z nim zagłębiam się w depresji. Bo to takie filmowe rozpoczynać dzień od kawy i papierosa, kontemplować rzeczywistość, nieprawda. To tylko niszczenie siebie, a gdy już się wpadnie w nałóg to jest to najgorsze. 
Alkohol pojmę i zrozumiem. Czasami trzeba, warto nawet, ale w granicach. A narkotyki? Najbardziej chyba promowana moda na unicestwienie. Inny świat, rozmyty, szczęśliwy jak w serialach. Prawie jak w Skinsach. Oglądałam kiedyś wszystkie sezony, byłam zafascynowana, ale uważałam, że to co tam pokazują to przegięcie, że życie tak nie wygląda. Okazało się, że jest jeszcze gorzej. W ciągu roku odwiedziłam szpital psychiatryczny, szpital po próbie samobójczej, rzuciłam szkołę, miałam depresję, poznałam masę anorektyków, schizofreników i osób zwyczajnie przerażających. Posypało mi się całe życie, ale wcześniej chodziłam jeszcze na imprezy pełne alkoholu, papierosów, narkotyków, seksu i zniszczenia. Jak się ogląda serial można twierdzić, że jest ciekawy, ale jak się zostanie jednym z tych nienakręconych aktorów to nie ma już ucieczki. Ćpanie to marna iluzja, ludzie, którzy są uzależnienie kłamią, stają się wrakami, pustymi kłębkami, resztkami dawnych osobowości. Nie znoszę tego i straszne jest to, że osoby ćpającej nigdy nie pozna się naprawdę. W sumie może to był jeden z powodów dla których rzuciłam mojego chłopaka? Chyba tak.
Z racji pragnienia wewnętrznego wyrzucenia wszystkich tych noży, wyprucia sobie wnętrzności i pozostawienia nienawiści na cały wieczność poruszę jeszcze temat mody na krzyże i czaszki.
W jakimkolwiek sklepie bym nie była - wszędzie to samo. Symbol śmierci, który powinien był przerażający, odrażający, a towarzyszy ludziom zawsze. Ludzie kiedyś nosili krzyże, aby odepchnąć od siebie wszystkie nadprzyrodzone i te realistyczne nieszczęścia. A jeszcze wcześniej krzyż oznaczał potępienie i był zakazany. Teraz każdy się z tym obnosi, jak gdyby chciał zbliżyć się do śmierci pokazując to swoim ubiorem. Pusty fragment anatomii człowieka. Zmarłego człowieka. Kiedyś nawet to lubiłam, bo do tego dążyłam.
Teraz? Potępiam. Zmarł mi znajomy, nie chcę o tym myśleć.
Jest tyle ładnych rzeczy, jeśli ktoś się tak ubiera to niech chociaż potrafi to wyjaśnić.
Tak samo z flagami USA czy Anglii. Byliście tam kiedyś?
Mam znajomego w Stanach i opowiadał mi, że nienawidzi, gdy ktoś chodzi np. w spodniach we flagę. Że jest to dla niego obraza, bo ktoś przecież kiedyś za tę flagę walczył, a teraz ludzie chodzą na imprezy i nieraz potrafią na TĘ SAMĄ flagę wymiotować. Owińcie się flagami Polski, okażcie pogardę wobec swojego kraju, skoro tak łatwo obnosicie się z pogardą wobec innego.

Chyba nic więcej nie powiem, zmieniam się. Bądźcie sobą.

2 komentarze:

  1. A do tzw. "lekkiego" narkotyku masz zastrzeżenia?

    OdpowiedzUsuń