Myśli "s", skazano mnie. Na miesiąc, może pięć, może całe życie. Koczowniczy tryb życia, błąkanie się po szpitalnych korytarzach, rodziny pacjentów, nieznanych, zapomniałam gdzie jestem, z kim jestem, dostałam nowe życie, zamknięte pudełko do którego mam klucz i kajdany na dłoniach nie do zdjęcia, zgięcia emocjonalne. Karykatura zdrowej głowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz